Drukuj

Zaloguj się lub zarejestruj.
1 Godzina 1 Dzień 1 Tydzień 1 Miesiąc Zawsze
Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji

[Kishan]

-Nawet się nie pobiliśmy-jeknąłem zrezygnowany.
-Kim jesteś-zainteresował się Dhiren- Masz niesamowity wpływ na mojego brata.

[Kimi]

- Wiem Kish. Ale lepiej, żeby nikt się nie bił. Zrozumiano? - przymrużyłam lekko oczy. - Sam Ci wyjaśni - rzuciłam do Rena.

[Kishan]

*Jeszcze ci dokopię*-mówiło spojrzenie posłane Renowi.
*A proszę*-odparł.

[Kimi]

- Ej. Mimo, że nie czytam w myślach to nie znaczy, że możecie się kłócić. Może pójdziemy na herbatkę i ciasteczka, hę?
Ale suchary ;u;

[Kishan]

Zastanowiłem się chwilę rozważając za i przeciw. Dokopałbym mu tu i teraz. Ale...

[Kimi]

- Kish, żadnego dokopywania sobie! Ja wszystko widzę - prychnęłam.

[Kishan]

-Ale dlaaczeeegooo???

[Kimi]

- Bo jak go pobijesz, to ja będę zmuszona pobić Ciebie albo dać Ci na coś szlaban!

[Kishan]

Spojrzeliśmy po sobie. Roześmialiśmy się niemal równocześnie.
-Kimi szkoliłem się w sztukach walki przez ponad  lat, opanowałem wszystkie techniki, potrafię używać broni białej, palnej i łuku. Mam magię po swojej stronie i umiejętności tygrysa. Chyba nie da mi się dokopać w pojedynkę młoda?

[Kimi]

- Dobra, brak argumentów.

[Kishan]

-Spodziewam się.

[Kimi]

- I tak osobiście wolę ciasteczka - mruknęłam. - Idę. Jak chcecie, to możecie przyjść i nie życzę sobie ŻADNYCH BÓJEK, WYZWISK, bo inaczej będzie niemiło - uśmiechnęłam się. Zmieniłam się w białą tygrysicę i wyszłam.

[Kishan]

-Spoko-zawołałem za nią i zmieniając w tygrysa rzuciłem na brata. Zdążył ale i tak oberwał kopniakiem w żebra.

[Kishan]

Tym razem oberwałem ja drapnięciem po pysku rozrywającym pysk. Krew pociekła barwiąc ziemię na czerwono. Warknąłem wgryzając się w białe futro i plamiąc je obficie. Tp nie były szczeniackie zabawy.

[Kimi]

Tak oto pojawił się David. Dość przystojny mężczyzna. Czuł woń Kim, jednak słabo. Zaczął iść w stronę odgłosów walki. Spojrzał na dwa tygrysy, może coś będą wiedziały na temat Kim. Oparł się o drzewo.